Miłość romantyczna, obciążenie czy wyzwolenie? Część I
Miłość romantyczna, obciążenie czy wyzwolenie?
W pierwotnych kulturach dość często spotyka się wrogość oraz lęk wobec więzi
seksualnej wyrastającej z miłości. Wśród mieszkańców Samoa (1949; M. Mead)
głębokie więzi pomiędzy indywidualnymi osobami nie były znane a gdy powstawały
były natychmiast tłumione. Propagowane i sankcjonowane były związki okazjonalne
i krótkotrwałe. Promiskuityzm czyli odbywanie stosunków niemal ze wszystkimi
członkami danej społeczności oraz brak wybiórczości w tej sferze był normą
społeczną.
Na wyspach Trobrianda akt seksualny pomiędzy kochankami żywiącymi do
siebie uczucia był zabroniony a nawet stanowił obrazę przyzwoitości. Miłość
romantyczna w naszym potocznym rozumieniu stanowiła spore zagrożenie dla
władz plemiennych oraz mentalności i wartości tamtych społeczeństw. Bronisław
Malinowski w „Życiu seksualnym dzikich” również podkreśla „stosunek” do
seksualności tubylców. Trobriandczycy podchodzili do seksu bez poczucia winy
i w radosny sposób, z którym on sam nie bardzo potrafił sobie poradzić. Młodzi
ludzie uprawiając wolną miłość nie myśleli o przywiązaniu i intymności. Ci, którzy
decydowali się na małżeństwo, wiedzieli że czas przygód i zabaw już się dla nich
skończył.
O ile miłość nie jest koniecznym warunkiem seksu, o tyle w miłości niezbędny jest
pierwiastek seksu.
Związki pomiędzy kobietami a mężczyznami od wieków przeplatały się z ekonomią
w czystej postaci. Nie miłość lecz finanse były spoiwem małżeństwa. Dla przykładu
w kulturze Rzymu – zwłaszcza w wyższych sferach – nie żeniono się z miłości lecz z
powodów finansowych lub politycznych. Ponadto mężczyzna potrzebował głównie
żony i rodzicielki swych dzieci. U szczytu imperium rzymskiego oraz w okresie jego
upadku poszukiwano: namiętności, erotyzmu czy ekscytacji w pozamałżeńskich
przygodach.
Przed narodzinami kapitalizmu dla większości społeczeństwa to właśnie małżeństwo
zapewniało ekonomiczną stabilizację i przetrwanie. Od początków rewolucji
przemysłowej krytycy obawiali się kapitalizmu i traktowali go jak zagrożenie dla
instytucji rodziny i zależności społecznych. Nowa cywilizacja stworzyła szansę dla
tych związków, które łączyły się aby znaleźć wspólne – jakkolwiek rozumiane –
szczęście.